Na pewno każdy, kto kiedyś pracował w systemie home office musiał zmierzyć się z tak zwanymi “rozpraszaczami”. Czym one są i jaką mają postać? Są to wszystkie przedmioty, sprzęty, zwierzęta, ludzie, którzy rozpraszają naszą uwagę i nie pozwalają się skupić na wykonywanym zadaniu. U mnie mają one postać psa i kota, które w ciągu dnia walczą o moją uwagę, nie rozumiejąc, że jestem czymś zajęta. W moim przypadku, od marca 2020 roku zajęcia na mojej uczelni były prowadzone w trybie zdalnym i zdążyłam się do niego przyzwyczaić, oswoić z nim i radzić z pewnymi niedogodnościami. Co ciekawe, według badań nasza uwaga jest rozproszona średnio co 11 minut! Dla mnie najlepszym sposobem jest rozpoczęcie dnia tak, jakbym faktycznie szła do biura; na pewno złym pomysłem byłoby pracowanie w piżamie z łóżka.